top of page
Zdjęcie autoraPiotr Piotrowski

Pałac w Peleș i monastyr Sinaia. Perły Karpat.

Będąc na objazdówce po ciągle niedocenionej przez turystów Rumunii , nie możecie ominąć "strasznie" pięknej Transylwanii. Ta kraina słynie nie tylko z zamków Drakuli i biegnącej przez Karpaty Drogi Transfogaraskiej ale i takich miejsc jak Sinaia. To miejsce nie bez powodu nazywane jest Perłą Karpat.


fot. Camil Iamandescu


Rumunia nie jest szczytem naszych wakacyjnych marzeń, to wciąż niedoceniony kierunek przez Polaków na zwiedzanie Europy. A może zbyt pochopnie przykleiliśmy jej łatkę kraju biednego, zapóźnionego w rozwoju? A szkoda, bo kryje w sobie naprawdę wiele ciekawych miejsc!





Takim miejscem jest SINAIA. Po pierwsze, jest tam bajkowy pałac Peleș, malowniczo położony w tej części Karpat - u podnóży gór Bucegi. To dawna letnia rezydencja królów Rumunii, obecnie jedno z najciekawszych muzeów w tym kraju. Po drugie - klasztor Sinaia, po trzecie - pałacyk Pelișor. Wystarczający dużo powodów, aby zatrzymać się tutaj na cztery godziny podczas naszej transylwańskiej przygody.



Jak dotrzeć?


  • Do Rumunii polecam wybrać się na zorganizowaną wycieczkę, np. z biurem Exodus Zielona Góra (ok. 2600 zł plus 100 euro, w tym roku odbyła się ona w lipcu). To też sposób na tanie i bezpieczne zwiedzanie Rumunii, bez martwienia się o noclegi, ubezpieczenie, parkowanie czy przebitą w aucie oponę.

  • Ciekawie, choć troszkę drożej prezentuje się oferta biura Itaka. 7- dniowa opcja kosztuje ok. 3600 zł, ale zamiast podróży autokarem przez trzy kraje , do Rumunii przewidziany jest lot samolotem. Dopiero z lotniska w Bukareszcie wsiadamy w autobus i jedziemy m.in. do Sinai.

  • Jeśli ktoś chce Rumunię zwiedzać indywidualnie, polecam lot do Bukaresztu (już od ok. 200 zł), a stamtąd pociągiem w kierunku Braszowa.



Sinaia to nie tylko piękne zabytki i kawałek historii Rumunii, to również zielona oaza tego kraju. Warto ucie tu od zgiełku stolicy, odpoczywając w parku i delektując się kawą w jednej z niewielu kawiarenek.



W drodze do pałacu możemy kupić przepiękne pamiątki - rumuńskie rękodzieło,

haftowane koszule, obrusy czy ręcznie wykonane drewniane sztućce. Do tego Pálinka - mocna, owocowa wódka i dżem ze śliwek. Rumuńskie babki kuszą też pysznymi malinami i borówkami. Nie bez powodu - są smaczniejsze niż nasze!




Walory tego zielonego zakątka docenił sam król Rumunii, budując tu w latach 70. i 80. XIX w. swoją letnią rezydencję. Neorenesansowy pałac powstał na wzór szwabskich rezydencji. Mi dość mocno przypomina nasz zamek Moszna. Karol I upiększał go do ostatnich dni życia, czyli do września 1914.




Pałac miał nie tylko imponować architektonicznymi detalami i bogactwem wyposażenia, ale i nowoczesnymi, jak na tamte czasy rozwiązaniami technicznymi - prąd czerpał z własnej elektrowni, miał ogrzewanie centralne. Mało tego, to tu w 1906 roku powstało pierwsze kino w Rumunii!



Po bezpotomnej śmierci Karola I tron rumuński objął jego bratanek Ferdynand I, żonaty z Marią Koburg, która kontynuowała dzieło upiększania zamku i pałacowych ogrodów. Sprowadziła wiele cennych dzieł sztuki. Urządzenia mechaniczne do zamku Karola I wykonał polski wynalazca ze Lwowa Franciszek Rychnowski, który otrzymał od króla rumuński złoty medal zasługi Serviciu Credinciosu I klasy.



Po abdykacji ostatniego króla Rumunii w 1947 roku, zarówno pałac Peleș jak i sąsiednie pałacyki: Pelișor i Foișor przeszedł na własność skarbu państwa. Od 1953 roku działało tu muzeum, na którego utrzymanie, niestety słynny dyktator Nicolae Ceaușescu skąpił grosza.



Drewniane elementy zaatakował grzyb o nazwie stroczek domowy, przez co muzeum zamknięto aż do 1990 roku. 16 lat później zwrócono je ostatniemu królowi - Michałowi I. Ten w zamian za odpowiednie honorarium ponownie udostępnił pałac Peleș turystom.



Bilet kosztuje ok. 100 lei uprawnia do wstępu na parter, w którym zobaczymy pomieszczenia reprezentacyjne, zbrojownię oraz gabinet króla Karola I. Na pierwszym piętrze znajdują się apartamenty rodziny królewskiej i jej gości. Uwaga1stabtie wejście jest o godz. 15.45.



W pałacowym muzeum będziecie zachwyceni:


  • Biblioteką Królewską (30 000 książek), która ma tajne – jednokierunkowe – drzwi prowadzące do apartamentu królewskiego



  • Teatrem Zamkowym na 60 miejsc - reprezentujący francuski styl klasycyzmu z czasów króla Ludwika XIV


  • przebogatą kolekcją broni i zbroi (ponad 4000 sztuk!)




  •  kolekcją około 1500 sztuk kryształów i innych piękności rzeźbionych w szkle

  •  kolekcją srebra i metalu składająca się z ok. 5500 eksponatów, należących do królów i królowych rumuńskich



  • około 50 zegarami, zakupionymi w większości przez Karola I, który słynął z punktualności: począwszy od wielkich stojących, poprzez zegary ścienne, kominkowe po miniaturowe zegarki kieszonkowe

  • kolekcją witraży – 800 okien zdobionych witrażami przedstawiającymi zarówno sceny religijne jak i świeckie


  • meblami w Sali Muzycznej, które są wyrzeźbione z drewna tekowego, prezentu dla króla Karola I od maharadży z Kapurtala w Indiach. Sufit i ściany Salonu Tureckiego zdobią ręcznie robione hafty jedwabne. Z kolei jadalnia wyposażona jest w meble z XVIII wieku w stylu bretońskim.


  • kolekcją rzeźby monumentalnej na zewnątrz, wypełniająca tarasy i ogród pałacowy: począwszy od monumentalnej fontanny przedstawiającej morskie bóstwo z dwoma satyrami, poprzez posągi Wenus, donice z owocami aż po bardziej współczesne pomniki Karola I czy też jego żony królowej Elżbiety








Warto też zajrzeć do pobliskiego pałacyku Pelișor. To mniejsza, również neorenesansowa rezydencja wniesiona dla następców tronu: księcia Ferdynanda księżniczki Marii. Posiada 70 pokoi, urządzonych wedle wizji księżniczki.




Trzecim wartym odwiedzin miejscem w Sinai jest prawosławny klasztor ufundowany w latach 1690-95 przez księcia Michała Cantacuzino i nazwany na cześć Klasztoru Świętej Katarzyny na górze Synaj, w Egipcie.



Pierwotnie monastyr miał być pustelnią z kilkoma celami dla mnichów. Potem był wielokrotnie przebudowywany, a w latach 1842-46 na polecenie hospodara Gheorghe Bibescu pośrodku klasztornego dziedzińca zbudowano nową, większą cerkiew - w klasycznym bizantyńskim stylu.




Wewnątrz świątyni podziwiać możemy XVII wieczny freski wykonane przez Parvu Mutu. Na terenie klasztoru znajduje się także muzeum w którym znajduje się pochodzący z 1688 roku pierwszy wydrukowany w Rumunii egzemplarz Biblii. Wkrótce cała osada, zwana wcześniej Izvorul (Źródło), przejęła nazwę klasztoru.







139 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Malta w tydzień

Comments


Spodobało się? Zapisz się na moją listę mailingową:

bottom of page